środa, 23 lutego 2011

Pomoc dla osób z rodzin chorych na Alzheimera

My, mam na myśli naszą rodzinę nie korzystaliśmy nigdy z pomocy dla osób związanych z chorymi na Alzheimera. Jednak powstały instytucje, które wspomagają potrzebujących, uczą jak należy postępować z chorymi, jak wygląda choroba, czego się można spodziewać. Do tego w internecie powstało wiele for, na których można wyszukać odpowiedź na nasze pytania, zapytać się o coś, czeog nie wiemy lub po prostu porozmawiać z osobami w takiej samej sytuacji. Pomimo, że nie korzystałam, polecam gorąco udział w dedykowanych Alzheimerowi forach. Przede wszystkim znajdziemy tam osoby doświadczone w tym co i my, osoby, które nas zrozumieją, a przy tym także wesprą. Tak że gdy już nie mamy siły, nie wahajmy się skorzystać z pomocy fachowców (instytucji) lub wsparcia innych zaangażowanych w temat (fora internetowe).

wtorek, 22 lutego 2011

Oddanie chorego na Alzheimera do Domu Opieki i “co ludzie powiedzą”...

...czyli jak sobie poradzić z gadaniem sąsiadów...


“Co ludzie powiedzą” - to główny powód, dla którego nie robimy pewnych rzeczy, m.in. nie oddajemy bliskiego do domu opieki, bo przecież zostaniemy potępieni przez jakże ważne grono sąsiedzkie. Jak sobie poradzić z ich gadaniem? Sprawa jest prosta – nie słuchać! Nikt, kto w bliskiej rodzinie nie miał chorego na Alzheimera nie ma się tu prawa wypowiadać. Opieka nad takim chorym jest koszmarem i naprawdę podziwiam osoby, które wytrwały w tym by opiekować się chorym na tę chorobę do końca. Opiece nad nim trzeba się oddać całkowicie, poświęcić każdą chwilę dnia i każdą cząstkę siebie. Pogodzić się z utratą tego co do tej pory było codziennością. Zapomnieć o życiu towarzyskim, bo znajomi szybko się ulatniają, zrezygnować z pracy, a często nawet ze swojej rodziny, która po prostu też nie wytrzymuje tego psychicznego napięcia. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że “kiedy w rodzinie jest jedna osoba chora na Alzheimera to choruje cała rodzina”. Nawet wcześniej nie przypuszczałam ile w tym jest prawdy. Chory jest chory, choroba wyniszcza jego mózg, organizm. Na początku wyobrażam sobie, że jest mu o tyle ciężko, że jest świadomy tego, że zapomina, że coś z nim nie tak, że wszyscy się na niego za coś denerwują. Ale stopniowo jego zdolności poznawcze zanikają i po jakimś czasie po prostu nie kojarzy tego faktu, że zapomina. Już żyje w innym, swoim świecie. Wie tylko, że czasem, z niewiadomej przyczyny, wszyscy się na niego denerwują. Może dla chorego to lepiej, bo chociaż nie ma świadomości tego co się z nim dzieje, ale otaczający bliscy to widzą. No i jednak obcują z tym chorym, zdani są na odpowiadanie na tysiące jednakowych pytań, na te same reakcje. Irytacja narasta, każdy dzień to coraz większa katorga, coraz mniej siły i cierpliwości. Napięcie staje się nie do zniesienia. Pamiętam dzień, był to jakiś uroczysty obiad, spotkaliśmy się w gronie rodzinnym, w tym również chora babcia. Zasiedliśmy do stołu, a w powietrzu aż wyczuwalne było napięcie. Każdy podświadomie już się denerwował. Bo każdy wiedział, że zaraz padnie znowu to pytanie. “Gdzie są moje buty?” i “Kiedy pójdziemy do domu?”. Nie muszę mówić, że oczywiście pytania padły, nie raz, nie drugi, i że niestety nie udało sie nie wybuchnąć. To jest po prostu awykonalne. Cała rodzina jest wiecznie poddenerwowana i skora do wybuchu w każdej chwili. To nie jest zdrowe. Dodam jeszcze, że babcia od lat czterech jest w Domu Opieki dla chorych na Alzheimera. Naprawdę miło mi było oglądać jej twarz od chwili gdy się tam zaaklimatyzowała. Przy nas była wiecznie skwaszona, narzekająca, miała taki zły wyraz twarzy. Pierwsze kilka dni w ośrodku ożywiło ją. Wreszcie na buzi zagościł jej uśmiech, wyglądała miło, żywo i kwitnąco. I dlatego z całą świadomością mówię, że oddanie do Domu Opieki wychodzi na dobre wszystkim. I rodzinie chorego i samemu choremu. A sąsiedzi niech sobie gadają. Ci co mówią najwięcej, jak tylko im się taka sytuacja przytrafi, nawet nie spróbują się poopiekować takim chorym, tylko oddadzą do ośrodka i pewnie nawet nie odwiedzą.

poniedziałek, 21 lutego 2011

Dom Opieki dla chorych na Alzheimera – zalety oddania chorego pod opiekę specjalistów

Wiele osób spyta teraz, jak ja w ogóle mogę mówić o zaletach oddania bliskiego do Domu Opieki? Jak tak można! Ale otóż można. Po pierwsze oddając chorego do dedykowanego chorobie Alzheimera ośrodka zapewniamy mu fachową opiekę osób, które są przeszkolone, które wiedzą jak się zachować, jak reagować, jak postępować z takim chorym. Nikt z osób pierwszy raz stykających się z tą chorobą tego nie wie i np. większość popełnia kardynalny błąd denerwując się na chorego, który przecież nie jest niczemu winny, bo winowajcą jest tu postępująca choroba. Po drugie – oddająć chorego do ośrodka dbamy o stan własnych nerwów. Można to uznać za egoistyczne podejście, ale niestety przy chorym na Alzheimera trzeba nerwy trzymać na postronku, a im dalej tym gorzej. Po trzecie, również nieco egoistyczne – ratujemy relacje w naszej rodzinie. Przebywanie z chorym na Alzheimera powoduje utratę panowania nad sobą (przez nerwy), a więc także emocjonalne wyżywanie się na najbliższych – gdzieś przecież tę frustrację trzeba wyrzucić. Powoduje to spięcia, kłótnie i niesnaski wśród związanej z chorym bliskiej rodziny. I wreszcie po czwarte, tym razem zupełnie nie egoistyczne – choremu na prawdę jest lepiej w takim ośrodku. Czemu? Dlatego, że tam się nikt na niego nie denerwuje, nie jest odpychany, ma z kim pogadać (choćby innych pacjentów), ma zajęcie i w obecności innych też chorych czuje się pomocny i potrzebny. Co w tym jest więc złego?

niedziela, 20 lutego 2011

Dom Opieki dla chorych na Alzheimera – jak to wygląda od środka

Zadaniem Domu Opieki dla chorych na Alzheimera jest całodobowa opieka nad tymi chorymi. Zasadniczo przez całą dobę dyżurują tam pielęgniarki lub przeszkolone opiekunki gotowe  w każdej chwili pomóc. Zarówno w ciągu dnia, jak i nocy dbają o to, by pacjenci dobrze się czuli, mieli zajęcie, rozmawiają z nimi, podają im jedzenie, a kiedy trzeba również karmią. Pomagają im się umyć, ubrać, zakładają pampersy i pilnują, by chory się ich nie pozbył. Pacjenci mają zapewnioną opiekę lekarza. Każdy przyjmowany do Ośrodka przedstawia historię chorób oraz listę przyjmowanych lekarstw. Pacjentom, którzy tego wymagają, robione są konieczne badania, podawane są leki. W zależności od ustaleń lekarstwa i pieluchy dostarczane są przez rodzinę chorego lub wykupywane przez sam ośrodek, z tym że przeważnie to bliscy pokrywają te koszty. Oczywiście raz w miesiącu należy uiścić opłatę za pobyt chorego w Domu Opieki.

Dom Opieki dla chorych na Alzheimera – jak wybrać odpowiedni

Ośrodków Opieki jest wiele. Najlepiej jednak wybrać taki dedykowany dla chorych na Alzheimera. Wówczas personel w takim domu jest przeszkolony i przyzwyczajony do tego typu choroby, wie jak postępować z chorymi, na co uważać i czego się spodziewać. Gorzej jeśli nie ma takiego domu w pobliżu – wówczas najlepiej albo zdecydować się na bardziej oddalony dom ale dedykowany chorobom Alzheimera, albo umieścić bliskiego w jednym z okolicznym. Przy wyborze domu dobrze też pokierować się rekomendacjami znajomych czy znajomych znajomych. Im więcej opinii o danym domu mamy tym lepiej. Głośne były przecież historie pacjentów domów opieki, którzy byli przez personel bici. Najlepiej więc upewnić się, iż wybrany przez nas ośrodek taki nie jest i będzie się dobrze opiekował naszym bliskim. Jeśli nie mamy nikogo, kto mógłby nam polecić dom opieki musimy zauwać własnym przeczuciom – odwiedzić wybrane domy, obejrzeć je od środka, przyjrzeć się pacjentom i opiekunkom (jak sobie radzą), porozmawiać i z opiekunkami i dyrektorem, poznać zasady funkcjonowania takiego domu, np. czy można bez problemu odwiedzać chorego, jak to jest z wyżywieniem, itp. Po umieszczeniu chorego w danym Domu Opieki dobrze jest przez jakiś czas poobserwować czy wszystko jest w porządku, czy bliski dobrze się tam czuje, czy się zaaklimatyzował, czy nie narzeka. Oczywiście dobrze jest także odwiedzać go w najbliższych latach, pomimo tego, że najprawdopodobniej całkowicie zapomni jak się nazywacie. Ale co najważniejsze – zawsze będzie miał tę świadomość, że jesteście mu bliscy.

sobota, 19 lutego 2011

Kiedy oddać chorego na Alzheimera do Domu Opieki?

Kiedy? To jest największy problem. W ogóle sama decyzja oddania kogoś z bliskiej rodziny do Domu Opieki jest niezmiernie trudna, co dopiero mówić o momencie, kiedy najlepiej to zrobić. Osoba chora na Alzheimera z dnia na dzień coraz bardziej zapomina, nie rozpoznaje osób, ale.. Kiedy myślimy, że już nie “kuma” nagle wyskakuje z czymś błyskotliwym i już brak nam tej pewności, czy oby to na pewno dobry moment. Moim zdaniem jednak nie należy czekać zbyt długo, a już na pewno nie na moment, kiedy ta osoba totalnie wszystkich zapomni. Bo możemy się nie doczekać. I proszę nie zrozumieć mnie źle, nie napisałam tego w ten sposób, bo uważam, że należy jak najszybciej się pozbyć chorego z domu. Nie, tak nie uważam. Po prostu, jeśli już podejmiemy decyzję, że w końcu i tak trzeba będzie bliskiego oddać do Domu Opieki to nie warto tego przeciągać za długo, na pewno nie aż tak, by potem do końca życia mieć żal do tego chorego, że zniszczył wam życie (choć to nie on winny, a choroba). Wracając do głównego tematu – kiedy? Kiedy już nie mamy siły, kiedy już nie potrafimy się zająć, kiedy choroba bliskiego zaczyna niszczyć nasze życie i nasze zdrowie. 

piątek, 18 lutego 2011

Czy oddawać chorych do Domów Opieki?

Opini na ten temat jest bardzo wiele, ale najlepiej niech wypowiedzą się osoby związane bezpośrednio z tematem. Innych osób pytać nie warto, bo oni nie wiedzą co to za choroba i przekazują opinie oparte na tym, co jest przekazywane w ich środowisku. A jako, że zazwyczaj domy opieki kojarzone są źle to będą oni twierdzić, że “no co ty, jak to do ośrodka? tak nie można!”.
Ogólnie mówiąc mamy trzy możliwości. Można sprowadzić chorego do własnego domu, ale to po jakimś czasie jest bardzo uciążliwe. W którymś momencie będzie nie do zniesienia. Jeśli mamy warunki to możemy wynająć opiekunkę do chorego oraz dodatkowo zajmować się chorym samemu. Ale nie przez cały czas. Trzecie wyjście to Dom Opieki. Polecam osobom, które już nie dają rady, nie wytrzymują psychicznie i nerwowo, którym przez tą chorobę rujnuje się całe dotychczasowe życie. Nie mam tu na myśli pójścia na łatwiznę, ale z doświadczenia wiem, że oddanie chorego pod opiekę specjalistów nie jest czymś potwornym (jak się niektórym wydaje), a nawet ma pewne zalety. O tym w następnym poście. 

Opieka nad chorym na chorobę Alzheimera

Opieka nad chorym na Alzheimera początkowo nie wydaje się skomplikowana. W końcu chory czasem coś zapomina. Tylko czasem. Ale później staje się to coraz częstsze, coraz bardziej upierdliwe, denerwujące. Do tego zanikają pewne umiejętności i w pewnym momencie najlepszym wyjściem jest pierw całodzienna, potem nawet całodobowa opieka. Zaczyna się pilnowanie by chory nie wyszedł sam z domu, by nie zostawił włączonej kuchenki. Następne w kolejce jest zmuszanie do jedzenia, bowiem chory jest przeświadczony o tym, że już zjadł (czego nie zrobił), potem przekonywanie do zmiany odzieży i umycia się. To wszystko jeszcze nic, bo w kolejce czeka karmienie oraz zakładanie pieluch, co jest o tyle trudne, że chory tej pieluchy za nic nosić nie chce. Jednak te wszystkie czynności są ułamkiem tego czym jest zmęczenie psychiczne. Podczas opieki nad chorym na Alzheimera trzeba bowiem przygotować cały zapas cierpliwości, jaki mamy, a najlepiej jakby jeszcze ze 100 osób posiliło nas swoimi zasobami. Tu możliwe jest wszystko, a każdy kolejny dzień staje się coraz bardziej męczący i dobijający. Powtarzające się pytania, oskarżenia, myszkowanie po rzeczach, denerwowanie się, wciskanie jedzenia, psioczenie, wyzwiska, czasem dochodzące do rękoczynów, fochy, szukanie chorego po całym mieście, bo jednak wyszedł z domu i nie wiadomo gdzie jest. To wszystko wyczerpuje. Nawet przy najlepszych chęciach za którymś razem się zdenerwujemy, krzykniemy, czym wywołamy pierw nerwy, a potem awanturę z chorym. Ale ile można? Ludzka cierpliwość ma swoje granice. Kiedy mamy taką możliwość dobrze jest wynająć opiekunkę dla chorego, choćby na kilka godzin dziennie, po to by trochę odsapnąć, nareperować swoje nerwy. A później, kiedy nie dajemy sobie rady, najlepszym wyjściem jest Dom Opieki. Oczywiście zapewne za taką propozycję zostanę zakrzyczana, że jak to można, ale właśnie tak, uważam że to najlepsze co może być i nikt, kto nie miał w domu chorego na Alzheimera niech się na ten temat nie wypowiada, bo nie wie co to jest.

czwartek, 17 lutego 2011

Postępowanie z chorym na Alzheimera

Obcowanie z chorym na Alzheimera jest sprawą niezmiernie trudną i kłopotliwą. Początkowo problemy z pamięcią zdarzają się tylko sporadycznie, z czasem stają się częstsze i coraz bardziej męczące. Jeszcze kiedy choroba nie jest tak bardzo rozwinięta można choremu mówić, że czegoś zapomniał, ale z biegiem czasu chory zaczyna uświadamiać sobie, że coś jest z nim nie tak i każda taka uwaga niezmiernie go denerwuje. W późniejszym czasie pewnych rzeczy już sobie nie uświadamia, toteż tym bardziej drażni go posądzanie go o robienie czy też mówienie jakichś rzeczy. Dodatkowo zaczyna pytać raz za razem o to samo. Może to być o tyle drażniące dla otoczenia, że ileż to razy można odpowiadać na to samo pytanie, ile razy słuchać dokładnie tego samego stwierdzenia. W tym momencie denerwuje się nie tylko chory, ale i otaczający go ludzie. I tu pojawia się problem – jak postępować z takim chorym? Każdy przypadek jest indywidualny, więc do każdego chorego należy podejść osobno. Postępowanie zależne będzie od zaawansowania choroby i tego, jak się chory zachowuje. Kiedy np. widzimy, iż każde zwrócenie uwagi zaczyna powodować nerwowość możemy przestać zwracać uwagę, tylko zacząć dla odmiany przytakiwać. Dla urozmaicenia, bo nie ukrywajmy, odpowiadanie na to samo pytanie tego samego po raz 30 z rzedu zaczyna irytować, możemy za każdym razem dawać inną odpowiedź. Chory się nie denerwuje, jest spokojny. Gorzej z otoczeniem. Co więcej? Z biegiem czasu chory staje się agresywny – wtedy wogóle najlepiej nie dawać mu do tego powodu, chyba że ktoś lubi wyzywać się lub bić się z rodziną. Kiedy chory zaczyna się gubić w okolicznych miejscach trzeba pilnować, by nie wychodził sam, potem by sam w domu nie zostawał, by nie miał dostępu np. do kuchenki. Później oczywiście należy zadbać o czystość chorego, zaopatrzenie w pieluchy i nakarmienie. Najważniejsze jednak mimo wszystko wydaje się utrzymanie zdrowej atmosfery, choć w miarę postępu choroby jest to coraz trudniejsze.

środa, 16 lutego 2011

Choroba Alzheimera – jak zapobiegać

Biorąc pod uwagę przyczyny, które najprawdopodobniej odpowiadają za rozwój choroby Alzheimera, aby jej zapobiec należy przede wszystkim prowadzić zdrowy tryb życia. Ograniczyć spożywane tłuszcze, więcej się ruszać, dbać o linię, dbać o niski poziom cholesterolu, stosować odpowiednią dietę, bogatą w witaminy, z dużą ilością warzyw i owoców, chodzić na długie spacery, czyli po prostu dotleniać się. Poza tym należy zadbać o swój rozwój intelektualny. Myśleć, myśleć i jeszcze raz myśleć. Podejmować się zróżnicowanych rzeczy, wymagających myślenia, kombinowania, rozważenia, nie popadać w rutynę, bo to prowadzi do bezmyślnego działania. Rozwiązywać krzyżówki (ale nie tylko te najłatwiejsze), ograniczyć bezmyślnie spędzony czas przed telewizorem i nic nie wnoszącymi programami rozrywkowymi, które robią tylko wodę z mózgu, a w żadnej mierze nie wspomagają myślenia. W zamian za to lepiej przeczytać książkę – nawet najbanalniejsza lektura wzbudza pracę mózgu, choćby przez to, że trzeba przeczytać słowa, przetworzyć je i zrozumieć. Dodatkowo czytając pracuje ośrodek odpowiedzialny za wyobraźnię. Co więcej? Grać w szachy lub inne gry wymagające myślenia, może to być sudoku, może być scrabble. Rozmawiać i dyskutować – z różnymi ludźmi, na różne tematy. W dzisiejszych czasach dobrym ćwiczeniem dla umysłu jest też analiza wiadomości podawanych przez media – otóż należy przeczytać przykładowy artykuł i go zrozumieć, co oznacza odsiać przekaz emocjonalny i to co zostało napisane by poruszyć ludzi i dojść do tego, o czym naprawdę dany artykuł mówi. Przykładów rozwijania zdolności intelektualnych i wspomagania pracy mózgu jest tysiące, każdy może tu wymyśleć coś dla siebie. Ważne, by było to coś co zmusza do pomyślenia, czyli nie to co proste i łatwe, ale właśnie to co trudniejsze, wymagające skupienia i ruszenia głową.

wtorek, 15 lutego 2011

Choroba Alzheimera – do kogo się zwrócić i jak leczyć

Przede wszystkim chorobę Alzheimera należy rozpoznać. Przy zauważeniu nasilających się objawów dotyczących pamięci, zagubienia, zaobserwowania zmiany w zachowaniu najlepiej zwrócić się do lekarza neurologa z prośbą o sprawdzenie, co może być tego przyczyną. Poza badaniami badającymi mózg, takimi jak rezonans magnetyczny czy tomografia mózgu wykonuje się całą serię testów intelektualnych. Te pierwsze mogą wykazać jak bardzo ośrodek mózgowy został dotknięty chorobą, jak wiele komórek jest uszkodzonych, nieczynnych, ogólnie bada czynność półkul mózgowych i związaną z tym sprawność. Testy intelektualne to przede wszystkim ćwiczenia na pamięć i kojarzenie. Przykładowo ćwiczeniem może być narysowanie zegara, odczytywanie godzin, kojarzenie kolorów, wybieranie niepasujących słów. Takie testy można wykonywać z chorym samodzielnie każdego dnia, zmuszając go do myślenia. Można również rozwiązywać z nim krzyżówki lub wszystko to co pobudzi jego komórki myślowe do działania. To może spowolnić rozwój choroby. Leczenie dobierane jest indywidualnie przez lekarza. Zazwyczaj stosuje się tu leki poprawiające pamięć, zapewniające dobre ukrwienie ośrodka mózgowego. Dodatkowo może zostać wprowadzona dieta obniżająca poziom cholesterolu we krwi, a więc zmniejszająca ryzyko dalszego niedokrwienia mózgu. Należy też odstawić wszelkiego rodzaju używki. Ale dokładne leczenie zależy od pacjenta i zaawansowania jego choroby. Tak jak nie ma jednego skutecznego leku na Alzheimera, tak i nie ma jednego sposobu leczenia. 

poniedziałek, 14 lutego 2011

Jak rozpoznać chorobę Alzheimera

Rozpoznanie choroby Alzheimera nie należy do najłatwiejszych. Choćby z tego względu, o którym już raz wspomniałam, a mianowicie o zapominaniu. Każdy może zapomnieć, każdy może się pomylić i nie oznacza to wcale choroby. Dopiero kiedy staje się to notoryczne. To może już być objaw choroby. Co jeszcze? Kiedy obserwujemy u chorego “dziury” w pamięci, problemy z wysłowieniem się, wymyślanie nieprawdziwych rzeczy i historii. Kiedy wychodząc razem zauważamy, że chory zaczyna się gubić w miejscach mu dobrze znanych. Te wszystkie odchylenia powinny zwrócić naszą uwagę. Kolejnym krokiem oczywiście jest wizyta u lekarza i wykonanie stosownych badań w celu stwierdzenia przyczyn tego zagubienia i utraty pamięci.
U mnie w rodzinie chorą na Alzheimera jest babcia. Rozpoznanie choroby nie było jednak proste. Przede wszystkim nikt z nas nie zetknął się wcześniej z tą chorobą. Po drugie jedyną osobą, która miała bezpośrednią styczność z babcią był jej mąż, a z powodu nr 1 po prostu nie wiedział, że to może być coś takiego. Owszem zaobserwował pewną zmianę zachowania. Początkowo było to zapominanie prostych rzeczy, “wprowadzanie” innych jako winnych danemu zajściu (np. by wyjaśnić skąd w danym miejscu wzięła się ścierka), przynoszeniu z zakupów innych produktów niż miały zostać kupione, przy czym maniakalnie powtarzał się tam jeden produkt, dajmy na to masło. Następnym krokiem była częściowa utrata umiejętności kucharskich. Zawsze gotowała wyśmienicie, a w tym czasie potrawy przestały być tak apetyczne, np. w zupie lądowała kostka masła, problem zaczęło stanowić ugotowanie makaronu. Do tego pojawiły się oskarżenia. Potrafiła dzwonić do mojej mamy i opowiadać, że dziadek ją pobił, a później okazywało się, że wogóle nic takiego nie miało miejsca. No i jeszcze jedno – powtarzanie się. Najbardziej upierdliwa rzecz, bo ileż razy pod rząd można odpowiadać na to samo pytanie?
Początkowo to wszystko może wydawać się  nawet śmieszne, np. gdy ktoś wychodzi po tort a wraca z parasolką, ale.. tak jest do czasu. Potem przestaje być tak zabawnie. Szczególnie gdy chory zapomina wyłączyć gazu lub nie pamięta dokąd powinien wrócić.

niedziela, 13 lutego 2011

Przyczyny choroby Alzheimera – rozwój umysłowy

Istotną przyczyną choroby Alzheimera są uwarunkowania umysłowe, czyli mówiąc prościej – sposób używania mózgu. Prawdopodobnie najbardziej narażeni na Alzheimera są ludzie, którzy korzystają z myślenia w bardzo ograniczonym stopniu, osoby o niskim stopniu wykształcenia, nie czytające, nie wysilające się specjalnie w myśleniu, ludzie, którzy wykonują wyłącznie rutynowe czynności, bez wprowadzania do swojego stylu życia elementów nowych, wymagających podejmowania decyzji, przemyślenia, rozważenia. Jest to nawet logiczne – wykonując codziennie dokładnie te same czynności w końcu wpadamy w rutynę i robimy je odruchowo, bezmyślnie. Co za tym idzie – nie potrzebujemy “uruchamiać” komórek mózgowych by przemyśleć to co robimy, to się po prostu dzieje, bez udziału mózgu. Co nieużywane to się psuje. Tak samo i w tym wypadku – nieużywane komórki zanikają i jak w końcu dochodzi do tego, że chcemy o czymś pomyśleć, to już nie potrafimy.
O ile potrafię zgodzić się z tą teorią (o narażeniu na Alzheimera osób intelektualnie ograniczonych), to zagwostką jest dla mnie przykład pisarza Terry'ego Prathetta. Człowiek ten od wielu lat spędza życie na pisaniu książek. Napisał i wydał ich już kilkadziesiąt, i nadal pisze kolejne. Musi więc myśleć. A jednak wykryto u niego Alzheimera. 

Przyczyny choroby Alzheimera – problemy zdrowotne

Jedną z przyczyn choroby Alzheimera, mającą ogromne znaczenie są problemy ze zdrowiem. Szczególnie istotne są tu choroby związane z układem krążenia, choroby serca, przebyte stany przedzawałowe, zawały serca, zbyt wysoki poziom cholesterolu we krwi, cukrzyca, nadciśnienie, przebyte udary, wszelkie urazy głowy, itp. Przy schorzeniach naczyniowo-sercowych bardzo często dochodzi do niedotlenienia mózgu, a co za tym idzie, do niszczenia (nieodwracalnego) komórek mózgowych. To z kolei prowadzi do zaniku bądź naruszenia pewnych elementów układu, m.in. nerwowego. Niektóre bodźce zanikają, inne zostają wyostrzone. Stąd w późniejszym etapie widoczne są zmiany w zachowaniu chorego, problemy z pamięcią, nerwowość, agresja, zanik nabytych umiejętności. Tu jednakże niewiele da się zmienić, bo przykładowo ciężko odwrócić skutki zawału serca nie mogąc cofnąć się do czasu przed zawałem.

sobota, 12 lutego 2011

Przyczyny choroby Alzheimera

Jednoznaczna przyczyna występowania choroby Alzheimera nie została dokładnie określona. Wiadomo jednak, iż niebagatelny wpływ mają tu:
-        wiek – najbardziej narażone są osoby w wieku powyżej 65 lat.,
-        niektóre schorzenia, związane m.in. z układem krążenia,
-        nałogi, jak m.in. palenie papierosów,
-        urazy głowy,
-        styl życia,
-        rozwój intelektualny,
-        uwarunkowania genetyczne.

Po rozpoznaniu choroby Alzheimera najlepiej określić, co mogło być przyczyną rozwinięcia się jej i o ile to możliwe wyeliminować ją. Niektórych rzecz oczywista zmienić się nie da, ale na pewno można przestawić się na nieco odmienny, zdrowszy tryb życia oraz zadbać o rozwój umysłowy. W dalszej części napiszę trochę szerzej o dwóch podstawowych przyczynach choroby Alzheimera, t.j. problemach zdrowotnych oraz rozwoju intelektualnym.

piątek, 11 lutego 2011

Przebieg choroby Alzheimera – etapy

Właściwie niezmiernie trudno określić sztywne ramy postępowania choroby w przypadku Alzheimera, gdyż u każdego chorego może ten przebieg się nieco różnić. Zazwyczaj pierwsze w kolejności są problemy z pamięcią, potem dołącza nerwowość, podejrzliwość, zbieractwo, chowanie rzeczy, oskarżenia, wyzwiska, agresywne zachowania. Kolejna rzecz to wolniejszy lub szybszy zanik nabytych umiejętności np. nieumiejętność odczytania godziny z zegara, coraz wolniejsze kojarzenie, powtarzanie się, problemy z rozpoznawaniem otoczenia i nawet najbliższych osób. Następny etap to problem z porozumiewaniem się – chory nie potrafi wyrazić dokładnie tego co chce, nie umie się wysłowić, zapomina że miał coś zrobić, w tym m.in. umyć się, zmienić ubrania czy nawet zjeść. Funkcjonuje biorąc za wyznacznik to, co mu się w danej chwili przypomni, tak więc jeśli to będzie głód, to będzie non-stop jeść, jeśli to będzie ubieranie się to można się spotkać z tym, że odnajdziemy go ubranego w 5 podkoszulków i 3 pary majtek. W następnym etapie chory ma już problem z określeniem do czego służą pewne przedmioty, np. sztućce lub rękawiczki. Im dalej tym niestety gorzej – później kolejno będzie się zauważało brak panowania nad pęcherzem, niemal całkowity brak rozpoznawania osób, zawężenie tematów rozmów do urywanych, krótkich, mało treściwych zdań, okrojenie słownika i notoryczne powtarzanie tego samego. To właściwie już ten etap, kiedy chory żyje całkiem w swoim świecie. Dalsze życie takiej osoby to właściwie wegetacja. Człowiek ten musi być bowiem objęty całodobową opieką, trzeba pilnować, by jadł, spał, ubrał się, nie wyszedł sam z domu itp. Choroba ta oprócz mózgu i cofnięcia człowieka do niemal niemowlęcych czasów dodatkowo poważnie wyniszcza organizm. Chorzy bardzo szybko starzeją się, przygarbiają i z ludzi żwawych, tryskających energią stają się wrakiem człowieka. Zazwyczaj choroba trwa max. kilka lat, do momentu aż wykończy chorego.

czwartek, 10 lutego 2011

Objawy choroby Alzheimera – Zbieractwo

Do listy objawów choroby Alzheimera można dodać także tzw. zbieractwo, gromadzenie rzeczy oraz ich chowanie. Chory zaczyna ukrywać przedmioty wokół siebie, w bliskiej odległości. Zazwyczaj zaczyna się to od ważniejszych dla niego szpargałów, później może to być już wszystko, w tym także produkty spożywcze. Wśród tak zebranych rzeczy można znaleźć dosłownie wszystko, począwszy od jabłek i starych kanapek, przechodząc przez ubrania i przedmioty użytku codziennego. Niby nie wygląda to poważnie, ale stąd biorą się dalsze problemy, m.in. nerwowość wynikająca z niemożności znalezienia danego przedmiotu lub też z odwrotnej przyczyny – z niepewności, dlaczego dana rzecz znajduje się akurat w tym miejscu i kto ją tam włożył? Co chorzy zbierają – nie ma na to reguły. Jednego dnia mogą to być gazety, innego obierki z jabłek. Wszystko zależy co akurat chory ma w głowie w danym momencie, o czym myśli, co trzyma w ręku, co chce zrobić.

Objawy choroby Alzheimera – Nerwowość i agresja

W momencie, kiedy choroba zaczyna się rozwijać i postępuje, chory na Alzheimera zaczyna robić się coraz bardziej nerwowy. Nie ma się co dziwić. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, kiedy zaczynasz sobie uświadamiać, że zapominasz. Wiesz, że położyłeś gdzieś parasolkę, ale nie pamiętasz gdzie, a to było zaledwie minutę temu. Potem już przestajesz kojarzyć, że zapomniałeś, bo po prostu tego nie pamiętasz, ale i tak wiesz, że coś jest nie tak, bo nagle wszyscy zaczynają się na ciebie denerwować. A jakie to musi być wkurzające, gdy jeszcze wmawiają ci, że coś zrobiłeś, a przecież to nie ty... Pierwsza rodzi się nerwowość. Denerwujesz się, bo nie pamiętasz jak coś zrobić, choć wiedziałeś. Denerwujesz się, bo inni się denerwują na ciebie i nie wiesz za co. Kolejny krok to agresja. Jesteś już na skraju wyczerpania nerwowego i zaczynasz krzyczeć, wyzywać, bić.  To już jest ten moment, kiedy po chorym można się spodziewać totalnie wszystkiego.

środa, 9 lutego 2011

Objawy choroby Alzheimera – Kłamstwo, podejrzliwość i oskarżenia

Ciężko jest przyznać się, że coś się zrobiło, np. stłukło talerz. A już szczególnie ciężko zapewne to zrobić, gdy się nie pamięta, że się to zrobiło. I tu właśnie powstaje kolejny problem choroby. Chory na każdą uwagę skierowaną do niego (np. w sprawie stłuczonego talerza) reaguje kłamstwem. Będzie się denerwować i uparcie twierdzić, że to nie on (choć każdy wie, że nie mogła tego zrobić inna osoba). To jednakże jeszcze da się znieść. Gorsze zaczyna się nieco później, kiedy chory zaczyna być podejrzliwy, nieufny i zaczyna oskarżać. Nawet najdrobniejsza rzecz potrafi wyprowadzić go z równowagi. Chory przykładowo zapragnie nagle wyjść z domu, ale.. no nie może znaleźć torebki. Co się wówczas dzieje? Otóż zaczyna się denerwować, szukać gdzie się da (to akurat dosyć normalna reakcja), a następnie twierdzić, że na pewno ktoś przyszedł do domu i tę torebkę ukradł, lub idąc jeszcze dalej – podaje tożsamość osoby, która dopuściła się tak niecnej kradzieży. Zazwyczaj jest to ktoś z rodziny lub ktoś z otoczenia. Oczywiście potem okazuje się, że ta torebka stoi na widoku lub też sam chory zakamuflował ją w sobie tylko znanym miejscu – takie chowanie rzeczy też jest jednym z objawów choroby. 

wtorek, 8 lutego 2011

Objawy choroby Alzheimera – Problemy z pamięcią

Problemy z pamięcią, zapominanie to chyba jeden z pierwszych objawów choroby. Często bardzo ciężko wychwycić sam początek choroby, gdyż przecież każdemu zdarza się czegoś zapomnieć. Należy jednak zacząć się interesować, gdy to zapominanie, czy też mylenie się zaczyna się stawać zbyt częste. Może zacząć się całkiem niewinnie, od zapominania trudniejszych słów, zapomnieniu co chciało się kupić w sklepie lub zakupie zupełnie czegoś innego, zapominanie rzeczy, które zwykło się robić na codzień (np. sposobu gotowania makaronu). Potem przychodzi związane z tym okłamywanie i oskarżanie innych oraz powtarzanie się. O tych objawach szczegółowiej napiszę w następnych postach. Początkowe problemy z pamięcią jeszcze nie są straszne, bo nie prowadzą do poważniejszych konsekwencji. W miarę postępu choroby jednak staje się to coraz bardziej niebezpieczne. Chory potrafi wyjść z domu i zapomnieć dokąd ma wrócić – ileż to razy w poszukiwania angażowana jest policja, a ileż kolejnych policjant lub sąsiadka przyprowadza nam zdenerwowaną “zgubę” do domu. Kolejnym zagrożeniem jest np. kuchenka. Chory po prostu zapomina jej wyłączyć i wychodzi z domu. O konsekwencjach chyba nie trzeba się rozpisywać, każdy dobrze wie czym grozi zostawienie odpalonej kuchenki albo żelazka. Jednym słowem – im dalej, tym bardziej trzeba uważać na chorego i na to co robi. 

poniedziałek, 7 lutego 2011

Choroba Alzheimera – Wiadomości Podstawowe

Choroba Alzheimera, powszechnie nazywana po prostu Alzheimerem (od nazwiska jej odkrywcy, niemieckiego psychiatry Aloisa Alzheimera), związana jest z szybko postępującym niszczeniem układu nerwowego i prowadzi do otępienia oraz zaniku pewnych czynności życiowych. Dotyka przede wszystkim osoby starsze, po 65 roku życia, jednak zdarzają się przypadki wystąpienia Alzheimera także u ludzi znacznie młodszych. Dotychczas nie odkryto bezpośredniej przyczyny schorzenia, nie wynaleziono również skutecznego lekarstwa, które by chociaż wstrzymywało postęp tej choroby. Jedyne leczenie polega na podawaniu substancji wpływających na poprawę pamięci. Z ostatnich badań wynika, iż przestrzegając pewnych nawyków, pewnych zachowań można ją nieco spowolnić, ale jak wiadomo, wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Oczywiście im prędzej wykryjemy chorobę, tym mniejsze będą zniszczenia w mózgu chorego, a więc tym większa szansa na to, że przy szybkim zastosowaniu leczenia i przestrzeganiu pewnych zaleceń chory dłużej będzie sprawny i kontaktowy. Co pocieszające, w większości przypadków nie jest to choroba dziedziczna. Najbardziej narażone będą tu osoby, w których rodzinach występowały częste przypadki Alzheimera. 

Choroba Alzheimera na podstawie doświadczeń własnych

O chorobie Alzheimera słychać w ostatnich czasach coraz więcej. Jednak prezentowana wiedza dotyczy niemal wyłącznie definicji choroby i ogólnych informacji. W rezultacie, kiedy przychodzi zmierzyć się z tą chorobą okazuje się, iż wiemy o niej naprawdę niewiele, a już zupełnie nic jeśli chodzi o postępowanie z chorym nią dotkniętym. Stąd też powstał pomysł napisania tej strony. Moim celem jest ukazanie choroby Alzheimera w świetle osobistych z nią doświadczeń. Mam nadzieję, iż pozwoli to choć trochę bardziej naświetlić kwestię tej choroby, jej przebiegu, jak również zrozumieć postępowanie samego chorego w miarę postępu schorzenia.