Kiedy? To jest największy problem. W ogóle sama decyzja oddania kogoś z bliskiej rodziny do Domu Opieki jest niezmiernie trudna, co dopiero mówić o momencie, kiedy najlepiej to zrobić. Osoba chora na Alzheimera z dnia na dzień coraz bardziej zapomina, nie rozpoznaje osób, ale.. Kiedy myślimy, że już nie “kuma” nagle wyskakuje z czymś błyskotliwym i już brak nam tej pewności, czy oby to na pewno dobry moment. Moim zdaniem jednak nie należy czekać zbyt długo, a już na pewno nie na moment, kiedy ta osoba totalnie wszystkich zapomni. Bo możemy się nie doczekać. I proszę nie zrozumieć mnie źle, nie napisałam tego w ten sposób, bo uważam, że należy jak najszybciej się pozbyć chorego z domu. Nie, tak nie uważam. Po prostu, jeśli już podejmiemy decyzję, że w końcu i tak trzeba będzie bliskiego oddać do Domu Opieki to nie warto tego przeciągać za długo, na pewno nie aż tak, by potem do końca życia mieć żal do tego chorego, że zniszczył wam życie (choć to nie on winny, a choroba). Wracając do głównego tematu – kiedy? Kiedy już nie mamy siły, kiedy już nie potrafimy się zająć, kiedy choroba bliskiego zaczyna niszczyć nasze życie i nasze zdrowie.